Na lotnisku w Palau, nadajemy bagaże, sprawdzają wizy i o 2 w nocy lecimy liniami United na Guam. Samolot zapełniony w 100%. Lot 1h45 min i przestawiamy zegarki dodatków 1h do przodu. Aktualnie jesteśmy +8h do Polski. Na granicy gawenda o podroży z celnikami i gładko wchodzimy do USA. Jest 5:30. Mamy transfer do hotelu. Udaje sie ogarnąć early check-in i o 6 padamy na troche. Pobudka 12:30 i jedziemy taksi na jedzenie ceny kosmiczne za wszystko. Decydujemy ze wypożyczymy samochód bo inaczej nie da rady a na lotnsiku nic nie było. Znajdujemy koreańska wypożyczalnie i za 70$ doba mamy eleganckiego Hundaia od ręki.Kreceimy sie po okolicy, robimy spacer Yapo Beach troche sie moczymy i wieczorem na jedzenie. Słabo tutaj z jedzeniem w porównaniu do Azji na maxa po prostu ale trzeba sie jakoś dostosować.