Pobudka o 9.30 śniadanie, kawka, i lekkie zakupki w Carrfourze i o 12.30 ruszamy w stronę Jedah. Dziś 404km cały czas trzy pasmowa autostrada, w jednym momencie trafiamy na duże stado Małp, pawianów. Przed 16 jesteśmy w hotelu. Na dziś miał być hotel typowo arabski. Wszystko super, czysto elegancko ale po 25 minutach okazuje się ze zapach w pokoju i całym hotelu jest tak intensywny ze nie damy rady wytrzymać. Zgłaszamy w recepcji, nie maja żadnego problemu i od razu oddają kaske. My bierzemy ten sam co mieliśmy na dwie pierwsze noce…