Spało sie bardzo dobrze. Pobudka dopiero przed 10... śniadanie mega słabe. Przed 12 ruszamy. Ruch mega zwariowany... ogarniamy rondo z globusem, następnie yacht Club, i tor formuły 1 oraz biały meczet na wodzie. Kręcimy się dłuższą chwile na promenadzie, kawka w Costa Cafe i później jedziemy na Lunch. Po Lunchu odwiedzamy Mall of Arabia gdzie znajdujemy nasze ulubione gifty z Dubaju a których nie ma w Polsce. Ok 17 dojeżdżamy na Stare Miasto. Mega klimatyczna miejscówka, spacerujemy prawie 2 godziny. Jesteśmy mega atrakcją turystyczna.. kobiety mega uśmiechają się do Kasi a dzieciaczki robią furorę u wszystkich. jedyne tak blade twarze w całej okolicy... o 20 jedziemy jeszcze na Koreańskiego Grilla i o 22 jesteśmy w hotelu