Mięliśmy szczęście dziś odlatujemy z Bahamow i pogoda się mocno psuje, nadchodzi tropikalny cyklon Beryl, który może przerodzić się w huragan…. Od około 11 leje się ściana wody i ciemne chmury… z lekkim opóźnieniem udaje się odlecieć na Floryde Bahamas Air, tym razem lot ponad 45 minut przez omijanie burzowych chmur… Wejście do USA jeszcze na Bahamach, samodzielne skanowanie viz w automatach i potem wizyta u oficera, który kompletnie o nic nie pytał i wbił pieczątki- to już nasz trzeci raz w USA na tym wypadzie :) Bierzemy Uber z lotniska i logujemy się w Hyyat House Fort Lauderdale Airport i idziemy na sushi już w dużo lepszej cenie :)
Jutro zmieniamy miejsce na dużo bardziej zatłoczone…