25-28.07.2017
Mieszkamy przy plaży N’Gouja najładniejszej i najlepiej zagospodarowanej na wyspie. Nasz hotel Le Jardin Maoré tez uchodzi za najlepszy na wyspie. Śpimy w nim 5 nocy. Ceny posiłków niestety powalają od 50 euro za śniadanie za nasza rodzinę do ponad 100 za kolacje- ten pakiet odpuszczamy. Stołujemy się u miejscowych w ich barach i restauracjach w kontenerach: najczęściej kurczak lub grillowana ryba z frytkami, ryżem i surówkami. Udka z kurczaka ze świeżą bułeczką na pięknej plaży wśród miejscowych smakuje wyśmienicie.
Przez te kilka dni głownie odpoczywamy na plaży, pływając z żółwiami, rekinami i mnóstwem kolorowych rybek. Dzieciaczki sa wniebowzięte i najchętniej w ogóle nie wychodziłby z morza. Jest piękna rafa kolorowa. Małpy biegają, owocowe nietoperze latają, słonce świeci, morze szumi… pełen relaks.
Jeździmy sobie tez po wyspie raz zachodnim wybrzeżem raz wschodnim podziwiając bujna tropikalna roślinność, klimatyczne wioski i ludzi w nich żyjących. Drogi sa dobre ale bardzo kręte i dosyć wąskie, średnia prędkość przemieszania ok. 40-50km/h. Ludzie w 99,9% czarnoskórzy. W sklepach robią nam fotki, uśmiechają się ale nie sa nachalni, nikt nie zaczepił nas z prośbą o cos… Wyspa wygląda jakby była zapomniana przez wszystkich a my czujemy się jak na całkowitym końcu świata z dala od cywilizacji.
Generalnie na wyspie nie ma za dużo do roboty, ale jeśli ktoś chce się odciąć całkowicie od cywilizacji i pobyć w pięknej przyrodzie otoczony zwierzętami i rybami to miejsce jest właśnie tutaj. Dla nas o to właśnie chodziło… Kłaść się i wstawać przy szumie oceanu. Bezcenne.
Klimat zimowa pora: bardzo suchy, zero wilgoci, temperatura ok 30 stopni. Woda w oceanie: 28 stopni. Waluta: Euro, Język urzędowy: francuski- angielski bardzo, bardzo słabo
Okazuje się ze Mayotte mimo ze bierzemy tabletki na malarie jest podobno Free Malaria Zone