Dziś pobudka o 7.30 szybkie śniadanie i jedziemy w kierunku Cape of The Good Hope. Pogoda znowu słaba, zaczyna padać i jest ok 14 stopni.
W okolicach Simon Town odnajdujemy kolorowe domki na plaży, spotykamy pingwiny mieszkające w Afryce, pogoda trochę lepsza. Następnie Cape Point i Cape of the Good Hope. Miejsce w którym od dawna chcieliśmy wszyscy być… na styku dwóch oceanów na Krancu Afryki. Dzieciaczki dodatkowo cieszą się ze spotkania z małpami i strusiami. Kierujemy się na Hout Bay gdzie widzimy foki, także drugi pełny dzień w Afryce przyniósł dzieciaczkom radochę w postaci zwierząt i dwóch oceanów na końcu Afryki.
Na obiad mega owoce morza i pomarańcze