Wstajemy ok. 9 wszyscy doszli już do siebie po podroży. Śniadanie i jedziemy po samochód. Pogoda znacznie lepsza, słoneczko i 19 stopni. Wypożyczamy Hundaia za 60 Pln/doba i jedziemy w stronę Góry Stołowej. Najstarsza góra świata, ścięta, przypominająca wyglądem stół. Wpisana na listę 7 nowych cudów świata natury.- drugi nasz zaliczony w tym roku…
Na Gore można dostać się na piechotę i wjechać kolejką. Wybieramy druga opcje, wagon ma obrotowe dno i podczas wjazdu obraca się o 360 stopni, można podziwiać panoramę Cape Town i Gore Lion Head. Dzieci mega podekscytowane pobytem w Południowej Afryce i wjazdem na gore stołową. Widoki piękne, robimy prawie 3 godzinny spacer i jedziemy na dol. Kierujemy się na Signal Hill z widokami na nowy stadion i miasto oraz z drugiej strony na Gore Stołowa i Lion Head. Cieszymy się widokami i słońcem, pijemy kawkę i chwile chillujemy. Zjeżdżamy na Camps Bay, piękna plaża z palmami, kafejkami widokiem na góry i 12 apostołów. Jemy obiadokolacje, steki i kebab z antylopy, strusia i Kudu z widokiem na ocean atlantycki. Ok. 19 już po ciemku zaczynamy odwrót do hotelu, jeszcze tylko zakup owoców w sklepie i o 21 dzieciaczki zadowolone z dnia padają. Rodzice wieczór w Afryce przy kominku...:)