Od rana leje.. niestety, zostały nam ostatnie dni naszej azjatyckiej podroży, w nocy z poniedziałku na wtorek odlatujemy do Dubai.
Opuszczamy dziś Kyoto, nadmienić tylko trzeba ze dworzec kolejowy Kioto robi naprawdę potężne wrażenie swoja ultra nowoczesnością i rozmachem. Shinkansenem jedziemy do Odawara (2h) a z tamta normalnym pociągiem (1h) do Hakone. Cala okolica jest piękna, niestety ulewa i wiatr chyba dziś nie pozwoli nam działać. Cale szczęście na koniec zarezerwowaliśmy sobie Ryokan z Onsenem Lalaca, oryginalny japoński hotelik z ciepłymi źródłami. Przeprawa z dworca do hotelu w ulewie pod ostra górę ze wszystkim tobolami to niezła przygoda, mimo ze to tylko 400 metrów. Hotelik, jest fajny, klimatyczny, maly, z lóżkami futon, podłoga wyłożona matami tatami, jest dużo regulaminów i zasad do przestrzegania szczególnie na Onsenie ale chyba damy rade z nasza dwójką. Zostaniemy tu na dwie ostatnie nocki… Na kolacje iście japońska uczta z surowymi meduzami czy dziwnymi ślimakami…