Po śniadaniu kierujemy się w stronę Hot Watter Beach. Na dzień dobry mamy przygodę, samochód zaczął się ślizgać na wyjeździe z parkingu i stanął, było tak ślisko ze nie mogliśmy podjechać, musieli nas wypchnąć.
Przemierzamy krainę: bio, eco i organic, dużo naturalnej zieleni i przez większość trasy swojski zapach :) Chmura ciągle nad nami...
Po paru przystankach, to na kawke, siku czy zakupki, dojeżdżamy do Hot Watter Beach- jest trochę kibola ale warto było odwiedzić to miejsce, Woda jest gorąca- w zasadzie wrzątek na plaży pod piachem i miesza się z lodowata woda z ocenau- bardzo ciekawe i niezapomniane przeżycie. Podobno gdzieś niedaleko w oceanie wypływa lawa i podgrzewa kawałek terenu:) relaksujemy się dobre 2 godziny, potem piknik na parkingu i jedziemy na druga atrakcje dzisiejszego dnia Cathedral Cove. Przechadzka w jedna stronę ok 50 minut, widoki super.
Logujemy się do super miejscówki: Tatahi Lodge w miejscowości Hahei- takiej ciszy i spokoju nie mieliśmy już dawno- prawdziwy chillout...