Z hotelu wyjeżdżamy o 11 na lotnisko, bardzo sprawna odprawa, dziś podróżujemy Air New Zealand. Lotnisko w Nadi po przejściu na bezclowke jest można rzec sterylnie czyste i nowoczesne- bardzo przyjemnie. Startujemy o czasie i po 3 godzinach lądujemy w Aukland. Witamy w Krainie Długiej Białej Chmury- Genek wyczułeś nas :)!!! Wszystkie walizy sa także uderzamy na granice, żadnych pytań, pieczątki w paszporty i jesteśmy w Nowej Zelandii, na kontroli bagaży zabierają nam miód który zgłosiliśmy ze mamy a nie chciało nam się stać godzinę w dodatkowej kolejce żeby ocenili czy możemy wwieźć czy nie.
Bierzemy z Avis całkiem wypasionego australijskiego Holdena o wdzięcznej nazwie Malibu i ruszamy... Najpierw zakupki, drogo jak cholera spokojnie z 300% niż w Polsce :) Potem dorośli Kebab, dzieciaczki sushi i docieramy do hotelu, dziś Waldorf St Martins Apartments Hotel- w centrum, nie za ciekway ale ostatecznie obleci. Logujemy się i jedziemy do portu i Sky City.
Jest trochę chłodniej niż na Fiji ok 20 stopni, godzina ta sama, czyli +12 godzin