Po dosyc meczącej podróży i ogarnieciu sie na miejscu. Jedziemy z Iwonka i Jorge na cieple zrodla Hot Springs, troche sie wyluzowac i odpocząc przed dalsza czesia naszej podrózy. Postanawiamy pojechac tam komunikacja miejska. Podróz trwa godzina i dwadziscia minut. Nie da sie pojechac na gape poniewaz w autobusoie jest osoba sprzedajaca bilety, wskazujaca miejsca do siedzenia i ogolnie pilnujaca ladu i porzadku w autobusie. Vincent jest mega atrakcja turystyczna, chinczycy caly czas cykaja mu fotosy, to z ukrycia, co odwazniejsi pytaja sie czy moga zrobic mu zdjecie. Po dotarciu na miejsce okazuje sie ze jest to mega wypasiony hotel z termami. dla zainteresowanych: http://www.00800.com.cn/site_flash/index.html Zostajemu tu dwa dni, relaksujac sie i odpoczywajac. Chinki wariuja za Vincentem i Lula