Ladujemy spokojnie i przestawiamy zegarki +6h. Jets 9 rano. Bierzemy wózek i spokojnie udajemy sie na lotniska. Trafiamy na kontrole temperatury ciała i przede wszystkim sprawdzają dzieci. U Luli i Viniegi jest ok, takze idziemy dalej. Ludzi mnóstwo, mnostwo chodzi w maseczkach. Troche to dziwne i schizujace ale za bardzo sie tym nie spinamy. Zamierzamy od razu udac sie do Chin miejscowosci ZHU HAI, gdzie musimy popłynąc promem. Okazuje sie ze nawet nie musimy przechodzic przez Hong Kong Imigration tylko kupujemy bilety na tgz Ferry czyli prom do Chin. Dokładnie sprawdzaja paszporty i wizy. Dajemy rosyjskie bilety bagazowe, oni je skanuja i sami odbieraja i przenosza na prom nasze bagaze. Takze niezła akcja, mocno ułatwiajaca ta przeprawe. Niestety jedyny minus to to ze prom mamy dopiero za dwie godziny i musimy poczekac na niego na lotnisku. Troche sie nudzimy, jestesmy tez juz troche zmeczeni. w Koncu udaje nam sie dostac na prom i płyniemy w kierunku Chin. Cała nasza podróz trwa juz 27 godzin.