Po jedynastu godzianch lotu lądyujemy w Cancun. Odbieramy walizy i wózek- wszystko przyleciało z nami:) i godzinna kolejka do paszportów, gdzie berdzo dokładnie weryfikuja wypełnone dokumenty. Dostajemy pieczątki i kolejna godzina do odprawy bagazu gdzie losowo przycickając przycisk, trafia sie na osobista kontrole lub jak włącza sie zielone swiatło idzia dalej. Nam właczyło sie zielone i juz po chwili moglismy sie cieszyc Meksykanskim powietrzem. Niestey jest juz ciemno a jeszcze 1h30min jazdy autobusem do hotelu.