Zmiana czau -7h. Cała podróz z domu do hotelu zajęła nam 26 godzin, takze z leksza padnieci jemy kolacje , mały spacerek po okolicy i spac. Luizka oprócz 4 godzin snu w samolocie nie spała wcale, takze teraz jest juz naprade padnieta. Mimo wczesnej jeszcze pory w Meksyku, kładziemy sie spac. Wstajemy przed 6 rano czasu meksykanskiego, wypoczeci i wyluzowani. Nstepne dwa tygodnie na totalnym luzie, bez zadnego pospiechu spedzamy na plażowaniu, kopielach w morzu karaibskim lub od czsu do czasu basenie, róznych wycieczkach. Luizka drugi juz raz na karaibach obchodzi urudziny, to juz jej 3:) Vini ciagle zadowolony ale ma chwilowe problemy gastryczne, które całe szczescie mijają. Wigila mega udana.