Mamy pecha do AirBerlin. Opóznienie 4 godzniny. Zmieniają samolot i lecimy. Długosc lotu 10h50m. Lula gra na Ipadzie i spi 4 godziny i bawi sie (całkowicie wyluzowana wytrawna podrózniczka )oraz wcina bułeczki. Vini troche sie jednak męczy, spi, budzi sie cos pojeczy, ale nie płacze, także nasi wspóltowarzysze lotu w szoku ze z dwojka małych dzieci nie mieli zezni.
Co do AirBerlin którzy łączą sie akyualnie a raczej zostali kupieni przez Atihad, bardzo sa tym faktem podnieceni i na kazdy kroku sie tym chwalą, niestety serwis bardzo słaby. Na poczatku mimo zapewnien w checkin ze mamy miejsca w pierwszym rzedzie okazuje sie ze mamy z dwójką małych dzieci, drugi i czwarte miejsce jest zajete. Po szybkiej interwencji u stewardesy załatwia nam zamianke z jakimis miłymi ludzmi i mamy pierwszy rzad gdzie jest wiecej miejsca, cały rzad do dyspozycji i mozna powiesic łóżeczko. Teraz cała naprzód ku nowej przygodzie:)