Vincent na lotnisku w Miami ma dziś specjalna asystę w związku z problemem z noga. Odprowadzają go i nas wraz z nim pod sam samolot. Po 40 minutach latu, lądujemy na malutkim lotnisku w Exuma. Malutka budka dla celników, nie ma nawet taśmy bagażowej. Szybka przeprawa i jedziemy taksi do Exuma market gdzie czekają już na nas znajomi z trimaranu u których bylismy rok temu i pływaliśmy po Karaibach. Robimy bording na trimaran... i od razu ruszamy w stronę malutkiej wyspy .... witamy na Bahamach