Buenos Aires 39 stopni rano i mega pochmurno, później totalna ulewa rzeki płyną ulicami. Buenos jakoś nie może nas zachwycić, za pierwszym razem 7 lat temu się nie udało, teraz jest chyba jeszcze gorzej. Mega przestępczość, co chwile rozgrywa się jakaś akcja, policji dużo ale nawet w 5 gwiazdkowym hotelu w dzielnicy Racoletta, mieliśmy przygodę na naszym piętrze, rabunek z pokojów. Inflacja galopuje, to co 7 lat temu kosztowało 100Peso, teraz kilka tysięcy niekiedy pod 10.000. Duzy plus to jedzenie i jego ceny, przez 2 dniu pozwiedzaliśmy sobie świetne restauracje, i pojedliśmy świetnego mięsa. Taksi i Ubery mega tanie… pól godziny jazdy 2 dolary… jak to może się komukolwiek kalkulować? Dużo bezdomnych nawet w najlepszych dzielnicach...