Pobudka o 7 rano i o 8 ruszamy w stronę Ponta Delgata. O 8.30 wypływamy na oglądanie delfinów i wielorybów. Po 30 minutach trafiamy na mega duże stado delfinów, takiej ilości jednocześnie nie wiedzieliśmy jeszcze nigdy nigdzie. Po około godzinie podziwiamy również wieloryby. Nie sa tak blisko jak ostatnio na Bermudach ale sa za to większe i jest kilka sztuk gdzie wynurzają się w różnych miejscach. Przed 12 wracamy w pełnej euforii. Lunch w marinie i ruszamy na przejażdżkę po zachodniej stronie wyspy. Jest pięknie, wzdłuż dróg tysiące kwitnących i kolorowych Hortensji. Widoki sa nieziemskie. Zatrzymujemy się przy jeziorkach Empadada, Rasa, das Eguas, spacerujemy po deszczowym lesie. Następnie jeziorko Canarie, dwa piękne jeziorka Azul I verde, wbijajmy do opuszczonego hotelu, na koniec wody termalne Ponta de Ferraria i przed 21 kolacja u nas na wiosce. Ok 22.30 widzimy kolejkę do piekarni po pieczywo, śmieszny widok. Pogoda zmienna ale w większości słonecznie i cieplo 28 stopni. Chwile było pochmurno i cos posiapiło, jednak szybko przeszło.
Chyba tez znalazł się winny braku miejsc w hotelach i lotów oraz nawet miejsc w restauracjach. Jak się okazuje w Maju miał premierę serial na Netflixie nakręcany na Azorach i teraz tłumy wala tutaj drzwiami i oknami. Miejscowi są w szoku, mówią ze niby dobrze ale tez za dużo… Dodatkowo Sierpień był już i tak najbardziej popularnym miesiącem pod względem odwiedzin Azorów .