09.04.23 Zaczynamy od prezentów od zajęczaka i od śniadania z bitwą na jajka :) w miedzyczasie do naszej hotelowej zatoki przyplywa olbrzymia manta ray co jest fajna atrakcja później mamy dla dzieci Eggs Hunting... jest do znalezienia 350 jajek, z czego Luizka zgarnia 42 a Vincent 38.. czyli wspólnie prawie 20% całości. Po poludniu zaczyna padac, troche pada troche nie pada... wiec jedziemy na plaże Horseshoe Bay... jest mega wietrznie i dużo amerykanów ze statku wiec pada na pobliskie Sushi, w tym czasie pogoda się mega psuje, wracamy w siąpiącym deszczu do hotelu i zaczyna sie prawdziwa tropikalna ulewa, leje cała noc...
10.04.23 Lany poniedziałek wita nas ciemnymi chmurami i deszczem... czyli okey... ) my tez trochę polewamy sie w pokoju i idziemy na śniadanie, dziś na Bermudach normalnie pracujący dzień. Deszczowo, ciemno i wilgotno, siedzimy trochę w pokoju ale żeby cały dzień nie poszedł na straty jedziemy na mały shopping do Dockyard w drodze powrotnej zatrzymujemy sie jeszcze w spożywczym. Co do cen w porównaniu z Maurituisem gdzie wszystko wydawało sie znacznie tańsze nie w Polsce tak na Bermudach jest mega drogo w spożywczym ceny 1:1 PLN: USD, także w sumie mega drogo. Wieczorem jeszcze kolacja i po mału deszcz ustępuje