Śniadanie w Kopenhadze i na lotnisko. O 11 odlatujemy liniami SAS na Wyspy Owcze. Lot 2h mija szybko. Ladujemy na lotnisku Vagar. Znowu zmiana czasu tym razem minus 1h. Odbieramy samochód w wypożyczalni Justdrive- szybko, sprawnie i bezproblemowo- nowe vw polo i ruszamy w stronę naszego hotelu. Zakupy po drodze i znowu rezygnujemy z zarezerwowanego noclegu ze względu na jakość… Śmieszne bo mięliśmy rezerwacje i na Grenlandii i na Wyspach Owczych ponad 2-3 miesiące temu a ostatecznie ogarnęliśmy noclegi w dobrej jakości po wylądowaniu na miejscu. Pogoda ok. 14 stopni, wilgotno i wiecznie, chłód bardziej odczuwalny niż na Grenlandii.
Po drodze do hotelu piękne widoki… Check-in i jedziemy do stolicy Torshvan- najpierw sushi z podobno najlepszego łososia na świecie, ogarniamy port, miasteczko, i stare miasto Tinganes z domkami z trawiastymi dachami w których cały czas mieszkają ludzie