Kolejne dwa dni jest w sumie na szczęście dla nas mniej słońca, zachmurzenie i przelotne deszcze. Wybieramy się autobusem do Dockland… tam ogarniamy muzeum motoryzacji, szwendamy się po okolicy, przypływają już wycieczkowce, na obiad burgery niestety nie zbyt zjadliwe, odwiedzamy galerie miejscowej artystki i popołudniu wracamy do hotelu, trochę plaża, trochę basen.
Następnego dnia wybieramy się na drugi koniec wyspy, autobusem z przesiadka w Hamilton do ST George. Kierowcy tym razem mili, kasują w większości mniej niż powinni, za dzieci ani razu. Miasteczko, bardzo fajne klimatyczne ale trafia się duża ulewa która przeczekujemy w restauracji racząc się miejscowymi egzotycznymi przysmakami- kulinarnie dawno nie było tak dobrze. Potem jeszcze spacerek i jedziemy zobaczyć jedne z najpiękniejszych jaskiń jakie kiedykolwiek widzieliśmy : Crystal i Fantasy Caves. Ok. 19 wracamy autobusem do hotelu