Śniadanie, tankowanie, droga na lotnisko, oddajemy Nissana, przejechaliśmy nie widomo kiedy 430 km i Hawaian Airlines 25 minut wracamy do Honolulu. Logujemy się w Airport Hotel Honolulu, rundka po okolicy, basen i śpimy… o 4 rano mamy alarm przeciwpożarowy z pełna ewakuacja, jak się okazuje cale szczęcie fałszywy, jakiś głupek wybił szybkę i obudził cały hotel… rano lecimy dalej…