Mieliśmy lecieć na Big Island przelecieć się nad wulkanem Kiluea, ale 2 dni temu skończyła się erupcja i w ogóle nie widać lawy dodatkowo Hector zostawił po sobie chmury burzowe i siąpi z nich lub leje. Jedziemy na objazd północnej części Maui. Droga jest malownicza, na klifach, czasami przechodzi tylko w jeden pas… trzeba było raz cofać przed kolumna samochodów z przeciwka, innym razem trzeba było przejechać przez rwący strumyk także Nissan zdał egzamin… Było fajnie.