Pierwszy dzień w Los Angeles jedziemy na wzgórza Hollywood- zobaczyć słynny napis. Dokładnie jedziemy na Obserwatorium Griffith, skąd jest najlepszy widok. Do obserwatorium podejście z godzinkę z parkingu ale bardzo fajne miejsce. Widok na napis i całe Los Angeles… Następnie kierujemy się Walk of Fame- czyli Aleja Gwiazd w Hollywood. Trochę ostatecznie słabo to wygląda, pełno meneli, tłum ludzi , przechodzimy w zasadzie cała ulice w dwie strony, jesteśmy tez świadkami akcji policyjnej, mnóstwo radiowozów i helikopter… strzela jakiś wariat niedaleko i zabarykadował się w sklepie- podobno 2 trupy, pisali na polskich portalach nawet.
Kierujemy się potem do Beverly Hills, przechadzka słynna Rodeo Drive i Holliwood Drive, obiad w Beverly Hills 90210 i ok. 21.30 kierujemy się w stronę hotelu, ale jeszcze spacerek po bulwarze Santa Monica
Drugi dzień kierujemy się droga nad brzegiem oceanu: Pacific Coast Av… jest niedziela także ruch jest mega… ale za to widoki super.. dojeżdżamy do Malibu gdzie na morzu wzdłuż drogi maja domy a po drugiej stronie na wzgórzach tez mega wypasione wille. Ludzi jest tyle ze nie ma szans zaparkować nawet samochodu… jedziemy dalej jakieś 10 km ale cały czas to samo, ostatecznie udaje się gdzie wbić i spędzamy 2,5h na plaży. Wracamy do Santa Monica jeszcze chwila plaży i na koniec basen i tradycyjnie ok. 23 dzieciaczki do spania