Zbieramy się rano i jedziemy w stronę Mozambiku, Ocean Indyjski coraz bliżej, temperatura 36 stopni i słonce. Zatrzymuje nas policja za rzekome przekroczenie prędkości 71km/h na 60km/h. Są nie wzruszeni ze wcale tak nie było… trzeba dać łapówkę tym razem 20 Randów czyli ok. 6PLN i puszczaja wolno. Na granicy pieczątki ze Swaizland i musimy kupić wizy do Mozambiku, najlepiej płacić Meticasami, także wymiana pieniędzy na granicy u cinkciarzy. Zaoszczędziliśmy na tej transakcji prawie 100 USD. Drukują wizy, wklejają i po prawie 2h na granicy a i tak nie było kolejki jesteśmy w Mozambiku. Prawdziwa Afryka w pełni.. chaos na drodze, mnóstwo ludzi kręcących się wokół drogi, dzieci proszące o pieniądze i jedzenie, którym dajemy kilka bulek, policyjne blokady co 30-40km, duża bieda. Chociaż od ostatniego pobytu w Mozambiku widać znaczna poprawę przynajmniej w postaci dróg. Mijamy Maputo i o 18.00 jesteśmy na pustych, spokojnych i malo turystycznych plażach Mozambiku