Przez Fiji prowadzi jedna główna droga, po jednym pasie z danym kierunku. Maksymalna prędkość to 80km.h. Jeździ się trudno i wolno, jest duży ruch korki i wioski wzdłuż całej trasy. Raj tutaj już wcale nie wygląda tak rajsko. Bieda jest bardzo duża, ludzie w większości mieszkają w barakach, ceny sa kosmiczne- 300%-400% polskich, naprawdę caly czas się zastanawiamy jak ludzie tu zyja, ale sa bardzo uśmiechnięci i mili.
Korporacje hotelarskie łupią turystów ale nic nie zostawiają miejscowym cala kasa idzie do wielkich firm, co niektórzy maja po prostu prace, ale cóż tak jest ten świat skonstruowany. Ostatecznie najważniejsze ze ludzie na Fiji wyglądają na szczęśliwych.
Zatrzymuje nas tez policja, widząc ze jesteśmy trustami i mamy wypożyczone auto, policjant z mega uśmiechem mówi ze informuje nas tylko ze mimo dopuszczalnej 80km/h my minibusem powinniśmy jechać tylko 60km/h i z uśmiechem się zegna zyczas szerokiej drogi.
Po drodze do Suvy, odwiedzamy Sigatoka Diunes, Pacyfic Harborg. W stolicy jest duży port, duży dworzec autobusowy, parlament ambasada USA i jest to chyba jedyne miasto na wyspie.
Na koniec dnia odwiedzamy wodospady: Colo i Suva...