Rano jedziemy na lotnisko i lecimy dalej na wschód liniami JetAir. Mimo bardzo dobrych opinii na temat tych linii, samolot chyba najstarszy jakim do tej pory lecieliśmy, towarzystwo to robotnicy budujący Dubaj wracający na święta do domu- my jedyne białe twarze na pokładzie. Samolot pełny, ciasno i zapachy tez takie sobie. Lot dwie godziny ale wyjątkowo nas wymęczył. Punktualnie lądujemy w Mumbai…
Pozdrawiamy Hejtera… Nawet na Geoblogu znajdzie się jakiś zakompleksiony cienias który jedyne co potrafi to klikać 1. Nietrudno zaspokajasz swoja radość z życia… Klikaj sobie klikaj może zrobisz sobie dobrze!