Odlot mieliśmy mieć w sobotę 18.10 o godzinie 10. Jednak okazuje się ze lot jest przełożony i będzie dopiero o 23. W sumie się cieszymy, mamy cały dodatkowy dzień snurkowania i plażowania. Przedłużamy pokój za 40$ i mamy pełen komfort. O 20.30 jedziemy na lotnisko. Tam pełna rzeźnia- kolejka na maksa na 1,5 godziny stania żeby w ogóle wejść na lotnisko i zrobić check-in. Tłumy ludzi, Vincent zasnął- także trochę się wymęczyliśmy w tej kolejce. Lotnisko syfiste zatłoczone, śmierdzące. Okazuje się tez ze zmieniono nam nie tylko godzinę odlotu ale tez przewoźnika na Enter Air- ten ma opinie chyba najgorsze z najgorszych- widać było ze ludzie troch się stresują- okazuje się ze zupełnie niepotrzebnie: samolot w dobrym stanie, mila kulturalna obsługa- szybki handelek, mowa powitalna kapitana, potem jeszcze krótka historyjka na temat trasy, gaszą swatała- można spokojnie pospać i 10 minut przed czasem o 3.50 spokojnie lądujemy we Wrocławiu. Bierzemy auto z parking, trzeba było dopłacić 25 zeta za przekroczenie czasu i jedziemy do domu.