Minsk i Białoruś zaskoczyły nas bardzo pozytywnie. Wszędzie bardzo czysto i spokojnie. W Mińsku dużo zieleni, fontann, parków, skwerów placów zabaw. Miasto zadbane, czyste i bardzo ładne. Ludzie bez pospiechu, mili, zadowoleni, uśmiechnięci. Jest wszystko co potrzebne do życia, od taniej benzyny, po wszelakie produkty międzynarodowych korporacji. Widzieliśmy w Mińsku salon Porsche i Harley Davidson! Auta jeżdżące po miśku to pełen przekrój tak jak wszędzie: lady, stare audi ale tez BMW x6, Porsche, Mercedesy czy Bentleye. Piękne centra handlowe z zagranicznymi markami, niezliczone kawiarnię i restauracje. Ceny zbliżone do Polskich może nawet trochę drożej, chociaż dziś w samym centrum zjedliśmy obiad za nasza czwórkę z napojami za 200000 BYR czyli ok 65PLN.
Wczoraj do naszego domku zawitał gospodarz z winem, piliśmy za zdrowie i szczęśliwe życie nas wszystkich i naszych dzieci, i za to żeby nie było wojny! Wojny nikt nie chce...
Mieliśmy i wydaje nam się ze wielu ludzi ma bardzo mylne odczucia i wrażenie na temat Białorusi, Mińska i Białorusinów, byliśmy tu zaledwie klika dni, ale wrócimy na pewno z zupełnie innym nastawieniem niż z tym którym tu przyjechaliśmy.