Po spokojnym locie lądujemy w Male, przestawiamy zegarki +4 godziny. Jest 8:30 rano. Szukamy naszego transferu na wyspe. Jak na wczesna porę wyjątkowo gorąco, ok 30 st. Hotel zapewnia transfer szybka łodzią motorowa, ale będą na Malediwach i nie przelecieć się hydroplanem to nie było by w pełni to. Transfer w dwie strony hydroplanem, lot ok 20 minut w jedna stronę dodatkowo 350 euro. Odprwaiamy się zabierają walizy i wózek i wiozą busikiem ok 10 minut na miejsce odłowów hydroplanów. Chwila oczekiwania i odlatujemy. Piloci pracują bez butów- przelot dla naszej czwórki to niezapomniane przeżycie... no może dla Viniego jeszcze nie:).
Piekne morze i wysepki widać z powietrza, zatrzymujemy się po drodze jeszcze w dwóch innych wysepkach- gdzie lecieli inni ludzie.
Po ok 30 minutach docieramy do Raju....
Tu czekają już na nas Lukas Sylwia i ich dzieciaczki, którzy przylecieli tu dwa dni wcześniej...
Przez kolejne klika dni będziemy się mega relaksować, snurkowac i nurkować, byczyc na plaży i cieszyć:) a dzieciaczki od rana do nocy bawić w piasku i wodzie.
Mamy piękny domek na samej plaży, dosłownie piec kroków od pięknej rafy koralowej... Wysepka jest malutka ma ok 150 x200 metrów. Można ja obejść na około ok 12 minut. Co za miejsce!
Piekne chwile pod wodą z mnóstwem rybek, żółwiami i rekinami....
Przez cały pobyt wszyscy chodzimy na bosaka, nikt nawet na chwile klapek nie założył:) Blisko Matki Ziemi:)