Zostawiamy samochód na parkingu i jedziemy busem na lotnisko w Pradze. jeszcze szybki obiadek, szybka odprawa i punktualnie o 15.50 odlatujemy do Dubaju. Wozek musimy nadać bezpośrednio do Male, zostawiamy go bezpośrednio przed wejściem do samolotu pakując w worek foliowy.
W Dubaju podobno maja wózki dziecięce do użytku ale znaleźć wolny to istna ruletka, po dłuższej chwili się udaje i możemy spokojnie przemieszczać się z Vincentem. Jak dla nas lotnisko beznadziejne- mega tłumy w sklepach, ceny wysokie, pokoju ani nawet miejsca dla podróżujących z dziećmi nie ma, także trzeba się tułać z dziećmi po lotnisku- nie ma to jak Moskwa!.
Punktualnie odlatujemy do Male, wcześniej obsługa przy chck-in sprawdza czy nasze bagaże zostały odpowiednio przetransportowane do naszego samolotu- także spokojniejsi odlatujemy.
Dzieciaczki jak zwykle na mega relaksie, bez problemów i krzyków podróżują razem z nami...:)