Po tygodniu spedzonym na pelnym chilloucie, spacerach, plazowaniu, masowaniu i objadaniu czas wracac do Chin. Umawiamy sie z taksowkarzem na 5 rano za 500BTH, poniewaz mamy o 7.30 odlot do Kuala Lumpur. Odziwo jest punkt 5, jak zreszta wszyscy z ktorymi sie na cos umawialismy, zawsze byli na czas i nikt nie probowal nas oszukac lub naciagnac. Po 45 minutach jestesmy na lotnisku i czakamy na Samolot AirAsia, ktory oczywiscie punktualnie co do minuty odlatuje z Krabi.