Ruszamy na zachod wyspy do Chani 170km od naszego hotelu. Droda mija szybko bo caly czas jedziemy autostradą. Glówny punkt programu Chani to port i fontanna:) oraz bardzo fajne, klimatyczne uliczki troche przypominajace st. tropez czy chorwacki Omis. Nastepnie juz w drodze powrotnej podbijamy na jedynego duzego slodkiego zbiornika wodnego w ktorym podobna zyją zolwie. Luizka pierwszy raz kompie sie w jeziorze. Droge w samochodzie oczywiscie znosi bardzo dobrze zreszta jak zwylke. Hunday daje rade klima na maxa caly czas poniewaz temperatura na dworze ok 45st. Getz czasami traci moc pod gorke chociaz musze przyznac ze na auto o tak malych gabarytach jest calkiem rzeski.