Dziś w planie najdłuższy odcinek do przejechania. Pierwsze 350km to totalna udręka, ruch masakryczny, trzy pasy całkowicie zatkane... mega męcząca jazda. Mijamy Lion i sie rozkręca. ok 20 jesteśmy na miejscu. Śpimy jedna noc.. na drugi dzień ogarniamy muzeum techniki w Sinshein, zawsze mijaliśmy nigdy nie udało sie odwiedzić.. tym razem jest inaczej i jesteśmy nawet w środku Concorda...