Spokojnie dolatujemy do qataru, tam w międzyczasie kolacja i odlatujemy na Malediwy.
Mega przyjemny lot i o 9 rano lądujemy na malowniczych Malediwach. Kolejny raz wybieramy nasz ulubiony Constance Halaveli resort tym razem w rewelacyjnej cenie. 30% ceny naszych dotychczasowych pobytów. Na granicy żadnych problemów. Po przylocie w Lodge hotelu robią nam jeszcze raz testy które również sa w cenie i lecimy na nasza ulubiona wyspę. Dziś do czasu wyników mamy taka pseudo kwarantannę, możemy korzystać z domku i działki wokoło a nawet pływać w morzu… nie możemy jedynie korzystać ze stref wspólnych. Obsługa do dyspozycji także pełni euforii robimy Corona Party do późnej nocy. Rano dostajemy negatywne wyniki i możemy korzystać już ze wszystkiego, bez żadnych maseczek i obostrzeń. Kolejnym jakimś tam plusem tej całej plandemi jest ilość gości w hotelu… max 30 osob z nami. Także pełen spokoj i chillout. Tak nam się podoba ze po 3 dniach pobytu decydujemy się ze pomieszkamy na Malediwach trochę dłużej i przedłużamy nasz pobyt do końca ważności vizy czyli na cały miesiąc. Odcinamy się od rzeczywistości chociaż dzieci chodzą codziennie na online lekcje, my trochę pracujemy i cieszymy się kolorami, słońcem , wodoą a przede wszystkim wolnością. Ostatecznie cały miesiąc na malej wyspie zleciał bardzo szybko i nawet nie było krótkiej chwili żeby się ponudzić. Pływamy na różnych sprzętach, nurkujemy z butla, snurkujemy, gramy w tenisa, spacerujemy… piękny czas