W wielu miejscach naszych wakacji bardziej opłaca się wypożyczyć auto niż brać taksówkę (kurs w jedna stronę om 3-4 km za 25-30 $), na ostatnie godziny na Anguilla wypożyczamy jeszcze Hundaia Sonata z dużym bagażnikiem na nasze walizy, robimy kilka rundek po okolicy, i na drugi dzień zostawimy go w porcie, rzucając kluczyki pod dywanik, taki maja chillout i płyniemy do Maribor. Na Anguilli mieszkaliśmy tez pierwszy raz w hotelu który był całkowicie otwarty, pokoje nie miały kluczy, drzwi na taras tez były cały czas otwarte i to na oścież … co za zaufanie do swoich ludzi ale tez gości… nam nic nie zginęło i podobno jeszcze nikomu nigdy nic nie zginęło, taka jest zasada tego hotelu, ciekawe doświadczenie również psychiczne…
Dziś rejs po morzu był dużo szybszy, nie było dużych fal i minęło dosyć przyjemnie. W porcie czeka już na nas pan z wypożyczalni SAX, ci sami co za pierwszym razem, odbieramy auto (30 dolarów za dobę), malutki żółty Hundai i10 i kierujemy się do hotelu Flamingo Beach Resort- nie do końca trafiony ale może być. Zostajemy na 5 nocy