Droga przez Chorwacje mija bardzo dobrze zero korków i duża prędkość, załapujemy się w Splicie na prom o 16:45 i o 18 jesteśmy w naszej kwaterze na wyspie Brac:) idziemy na obiad i spotykamy się z Robsonami którzy są zakwaterowani po drugiej stronie miejscowości. Jest na dzień dobry awantura miedzy właścicielami restauracji a jakimś typem i jego synem którzy odpalili jakiegoś grata i trują spalinami gości restauracji... tatuś musiał wkroczyć do akcji bo nie będzie pozwalal żeby dzieci były trute... ostatecznie właściciele restauracji nie wystawiają nam rachunku mówiąc ze przepraszają za cala sytuacje ale od następnego dnia knajpa była już nieczynna... podobno musiał wkroczyć sad...
Tak czy inaczej miejsce jest piękne z pięknym morzem, miasteczko z promenadą bez tłoku...