Nasz hotel i meldunek. Następne dwa dni spedzamy z Krisem, Kasia i Maja z naszymi mega dobrymi znajomkami którzy jak sie okazuje są dwa ostatnie dni na Krecie i sa zabukowaniu dokładnie w hotelu obok:) Byczymy sie na basenie, zwiedzamy Stalide, lezymy na plazy. Mamy równiez historie z przebitym kołem w wózku Luizki. Pierwszy raz zdarza nam sie taka rzecz, no cóż grecka pinezka. Sciągamy kolo i Kaska leci na ratunek, chociaż w miescie wypozyczalni quadów, rowerów i samochodów nie ma zadnego punktu wulkanizacji. Kaska trafia do Mali na stacje benzynową gdzie poczciwy grek po namowach postanawia pomoc i wymienia dentke. Kasce schodzi ok dwie godziny na ta akcje a ja w miedzy czasie pilnuje Luizki wraz z Krisami:) Dni mijaj szybko i Krisy odlatuja do domu.